Wstrząs, jaki zapoczątkowały w 2007 roku zaburzenia na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych, a który szybko przybrał postać globalnego kryzysu finansowego, skłonił największe banki centralne świata do działań określanych jako niekonwencjonalne lub niestandardowe. Andrzej Rzońca przekonująco wykazuje, że sprowadzenie stóp procentowych do poziomu bliskiego zera czy szeroki zakres luzowania ilościowego mogą wprowadzić bank centralny na ścieżkę, z której niełatwo będzie się wycofać. Normalizacja polityki pieniężnej może się oddalać, a bilanse banków komercyjnych nie będą ulegać wystarczającej naprawie. Symptomy takiego rozwoju wydarzeń są dzisiaj wyraźnie widoczne i warto poświęcić uwagę przenikliwemu objaśnieniu ich przyczyn i możliwych następstw.